Urządzenia przydatne ale w domowym audio wyrzucone na śmietnik historii.. Powodów przynajmniej parę, pierwszy to brak konieczności korygowania charakterystyki kiepskich źródeł sygnału. Czyli szumiących kiepskich taśm magnetofonów lub ograniczenie kołyszących membranami niskich częstotliwości z rezonansów równie słabych jakościowo gramofonów. Drugi to wielokanałowe procesory dźwięku, w których to znajdziemy takie cuda jak brzmienie omszałej studni, głębokiej jaskini, katedry, miejskiej toalety etc. Wszystkie cudowne… Te wynalazki mamy w tanich sprzętach audio, a dla odmiany w bardzo drogich używanie jakiejkolwiek korekcji jest passe.

   A w zasadzie urządzenie te nie służą do poprawiania sygnału ale do korygowania akustyki pomieszczenia odsłuchowego… I do tego celu nadal mogą być pomocne.